Odkurzanie i czyszczenie laptopa – ciężki przypadek
Pewnego pięknego dnia przyszedł do mnie brat z laptopem – nie uruchamia się.
No to pomogę, sprawdzę i zobaczymy co padło. Pierwsze co sprawdzam to dysk twardy i to był strzał w „dziesiątkę”. Ot, tak po prostu padł bez wcześniejszych odznak… znaczy się były znaki wolnego chodzenia systemu, zawieszania się, ale to mogło być spowodowane brakiem porządku na dysku i w autostarcie itp.
Umierający dysk twardy – winowajca awarii
Pierwsze co zrobiłem, to podłączyłem dysk twardy do przenośnej stacji i niestety dostęp do dysku był utrudniony. Wykorzystałem terminal dyskowy SATA i pakiet odpowiedniego oprogramowania.
Dysk wystartował jako tako, więc szybko próbowałem zrzucić dane. Udało się, chociaż trochę to trwało i były problemy z odczytem danych.
Podłączyłem mój dysk SSD, wgrałem Windowsa 10 i… no coś nadal jest nie tak. Rozkręcam dokładnie laptopa.
Rozkręcanie laptopa – kurzowa niespodzianka
Laptop nie wyglądał na brudny, a brat o niego dbał. Po rozkręceniu zobaczyłem kłębki kurzu, które nie miały jak wydostać się z obudowy przez małe otwory.
Nie mówiąc już o systemie chłodzenia, który delikatnie mówiac, był kiepski… ASUS popraw Ty się… no bo jak inaczej nazwać dwa kawałki złomu przyczepione na procesor (CPU) i procesor karty graficznej (GPU), na które dmuchał wentylatorek oddalony o kilkanaście centymetrów. Fakt, nie była to jakaś mega wydajna maszyna, ale jednak przydałoby się lepiej chłodzić podzespoły.
Sam wentylator wyglądał… tragicznie. Nawet nie kręcił się na pełnych obrotach (wiec nie było głośno), dlatego nie pomyślałem, iż przegrzewanie jest tutaj także winne kiepskiej wydajności.
Z powodu braku konserwacji pasta termoprzewodząca oczywiście wyschnięta. Jednak plus dla ASUSa za rozsądną jej ilość. Niektóre firmy albo dadzą za mało, albo tak dużo, że jest wszędzie pełno pasty termorpzewodzącej lub innej substancji.
Posprzątałem, poskładałem. Sprawdziłem ponownie temperatury, były dużo niższe, ale nadal dziwnie chodził przy dłuższym pełnym obciążeniu i to na SSD. Test CPU i GPU… laptopowi zdarzały się zawieszki i się wyłączał. Widocznie coś zostało uszkodzone w wyniku przegrzania, niestety procesor CPU i GPU bez możliwości wymiany z powodu przylutowania ich do płyty głównej. Znaczy się można to zrobić w profesionalnym serwisie, ale koszt takiej zabawy wyniesie więcej niż nowego laptopa o tej samej, a nawet i lepszej wydajności.
Pamięć RAM była sprawna.
Obniżyłem taktowanie procesora CPU i taktowanie GPU. Ponowne katowanie, tym razem ~4h i się nie wyłączył. Czyli obniżenie taktowania dało pozytywny rezultat. Laptop został oddany w dobre ręce, uprzedzając o obniżonych taktowaniach – po formacie trzeba ponownie ustawić wcześniej ustawione limity.
Jak przedłużyć żywotność laptopa?
Na pewno trzeba odkurzać sprzęt przynajmniej raz w tygodniu, aby nie dopuścić do zrobienia się kłębków kurzu i innych elementów jak włosy itp. Minimum raz na dwa lata proponuję oddać komuś sprzęt do wyczyszczenia. Dobry fachowiec, nie tylko wyczyści sprzęt z kurzu, ale i wymieni pasty termoprzewodzące i termopady odpowiedzialne za poprawienie przewodności ciepła z rdzenia procesora do radiatora.
A dysk twardy… przed jego awarią uchronić się nie da. Jedyne co powinniśmy zrobić to co jakiś czas kopiować nasze cenne dane na inny dysk lub jakiś nośnik danych. Wiadomo, mając dysk HDD nie powinniśmy rzucać sprzętem. Znaczy się, w ogóle nie powinniśmy tak robić, ale zmierzam do tego, że dyski HDD nie są odporne na większe wstrząsy. Nawet obchodząc się z laptopem czy komputerem jak z jajkiem, dysk może po pewnym czasie ulegać awariom. Warto raz na miesiąc, czy dwa miesiące sprawdzić S.M.A.R.T dysku, da nam to obraz tego czy z dyskiem nie dzieje się coś złego.